
Była sobie pchła szachrajka...
20 czerwca na scenie kameralnej Teatru Ludowego miała miejsce premiera spektaklu „Chcecie bajki? Oto bajka” w wykonaniu Integracyjnej Grupy Teatralnej. Przedstawienie, oparte na bajce Jana Brzechwy pt. „Pchła Szachrajka”, urzekło publiczność dowcipem i nową interpretacją klasyka. Reżyserią zajął się niezawodny Pan Sławek Rokita, który jak zawsze wykazał się świetnym doborem ról i pokazał aktorom drogę do interpretacji granych postaci. Ogromny wkład w opanowanie żywiołu i wsparcie mentalne artystów miała Karolina Cząstka, którą widzowie mogli też zobaczyć w roli suflera.
Ile twarzy, tyle pcheł
Ta interpretacja „Pchły Szachrajki” różniła się od innych – i to nie przez wyjątkowość naszych aktorów. Bo pchłą mógł zostać każdy, kto w imieniu pchły się wypowiadał i akurat miał na sobie słynne fioletowe rękawiczki. I tak pchła zyskała różnorakie oblicza, od tych lekkodusznych (interpretacja Karoliny Kubickiej), poprzez wytworne i eleganckie (Ola Korzeniowska), operowe (Gosia Frączyk), żywiołowe i stawiające na swoim (Iza Pietrzniak), aż po zalotne i flirciarskie (Basia Gosztyła). Ile aktorek, tyle twarzy pchły szachrajki. Każda z nich działała na odbiorcę: przyciągała uwagę, bawiła absurdem i rozpieszczała wewnętrzne dziecko, skłaniające niejednego widza do recytowania pod nosem dobrze znanego tekstu Brzechwy.
Lekcja pchelskiego
Zabawną i zapadającą w pamięć sceną była bez wątpliwości scena nauki angielskiego. Panna Kika (Madzia Sarama) udaje się na lekcje angielskiego do naszej pchły szachrajki (Ola Korzeniowska), która z elegancją i stylem dyktuje coraz to nowe słówka. Publiczność dobrze wie, że nie ma opcji, że pimpalimpa oznacza po angielsku hulajnogę i rechocze ze śmiechu. A biedna Panna Kika dopiero później dowiaduje się, że owszem, stała się poliglotką, ale przemawia do innych po pchelsku. Tekst Brzechwy jest fenomenalny, ale czymże byłby bez właściwego odegrania i interpretacji postaci. Dziewczyny rewelacyjnie odegrały rolę, nadając bohaterkom charakteru i nie dając się sprowokować śmiechowi publiczności.
Męski pierwiastek
Czymże byłby ten spektakl bez ról męskich! Uroczy słoń Jombo (Piotrek Warchoł), któremu nie zabrakło ani trąby, ani uśmiechu, przemienia się w kelnera, a później, jako szerszeń, wrobiony z resztą w bal we własnym domu, tańczy wiedeńskiego walca z kolejną pchłą (Natalia Opoka). Energiczny kelner, a potem Kanclerz Bajbanu (Aleksander Kozaczka) tupie nogą i robi porządek tam, gdzie się tylko pojawi. Narratorem całej bajki, wchodzącym w interakcję z bohaterami, a nawet przemieniającym się przez chwilę w króla Bajbanu, został wolontariusz Maks Gosztyła. W pewnej chwili widzimy go nawet w roli asystenta cukiernika (Dawid Oczkoś). Wielofunkcyjność narratora i przejmowanie tej roli przez różne postaci burzy barierę między narracją a akcją, sprawiając, że spektakl jest grany przez cały organizm. Bo tu postaci, nawet w konflikcie, wspierają się nawzajem.
Sukces spektaklu
Gratulujemy aktorom, wolontariuszom, reżyserowi i opiece pedagogicznej. Jesteśmy bardzo dumni z rezultatu waszej całorocznej pracy i już nie możemy się doczekać następnej premiery! Na końcu wpisu udostępniamy wam dwie galerie zdjęciowe z przedstawienia. Pierwsza galeria wykonana została przez Piotra Pawlaka. Bardzo dziękujemy!
Reżyseria i obsada
Reżyseria: Sławomir Rokita
Opieka pedagogiczna: Karolina Cząstka
Magdalena Sarama
Natalia Opoka
Karolina Kubicka
Małgorzata Frączyk
Aleksandra Korzeniowska
Izabella Pietrzniak
Joanna Kozendra
Paulina Ciura
Urszulka Jaskółka
Piotr Warchoł
Aleksander Kozaczka
Dawid Oczkoś
Roksana Banaszczak
Barbara Gosztyła
Maja Skiba
Natalia Raus
Maksymilian Gosztyła