Pomagam
Strona główna > Aktualności i wydarzenia > Spektakl „Chcecie bajki? Oto bajka" – relacja
Spektakl „Chcecie bajki? Oto bajka" – relacja
04 lipca 2025

Była sobie pchła szachrajka...

20 czerwca na scenie kameralnej Teatru Ludowego miała miejsce premiera spektaklu „Chcecie bajki? Oto bajka” w wykonaniu Integracyjnej Grupy Teatralnej. Przedstawienie, oparte na bajce Jana Brzechwy pt. „Pchła Szachrajka”, urzekło publiczność dowcipem i nową interpretacją klasyka. Reżyserią zajął się niezawodny Pan Sławek Rokita, który jak zawsze wykazał się świetnym doborem ról i pokazał aktorom drogę do interpretacji granych postaci. Ogromny wkład w opanowanie żywiołu i wsparcie mentalne artystów miała Karolina Cząstka, którą widzowie mogli też zobaczyć w roli suflera.

Ile twarzy, tyle pcheł

Ta interpretacja „Pchły Szachrajki” różniła się od innych – i to nie przez wyjątkowość naszych aktorów. Bo pchłą mógł zostać każdy, kto w imieniu pchły się wypowiadał i akurat miał na sobie słynne fioletowe rękawiczki. I tak pchła zyskała różnorakie oblicza, od tych lekkodusznych (interpretacja Karoliny Kubickiej), poprzez wytworne i eleganckie (Ola Korzeniowska), operowe (Gosia Frączyk), żywiołowe i stawiające na swoim (Iza Pietrzniak), aż po zalotne i flirciarskie (Basia Gosztyła). Ile aktorek, tyle twarzy pchły szachrajki. Każda z nich działała na odbiorcę: przyciągała uwagę, bawiła absurdem i rozpieszczała wewnętrzne dziecko, skłaniające niejednego widza do recytowania pod nosem dobrze znanego tekstu Brzechwy.

Lekcja pchelskiego

Zabawną i zapadającą w pamięć sceną była bez wątpliwości scena nauki angielskiego. Panna Kika (Madzia Sarama) udaje się na lekcje angielskiego do naszej pchły szachrajki (Ola Korzeniowska), która z elegancją i stylem dyktuje coraz to nowe słówka. Publiczność dobrze wie, że nie ma opcji, że pimpalimpa oznacza  po angielsku hulajnogę i rechocze ze śmiechu. A biedna Panna Kika dopiero później dowiaduje się, że owszem, stała się poliglotką, ale przemawia do innych po pchelsku. Tekst Brzechwy jest fenomenalny, ale czymże byłby bez właściwego odegrania i interpretacji postaci. Dziewczyny rewelacyjnie odegrały rolę, nadając bohaterkom charakteru i nie dając się sprowokować śmiechowi publiczności.

Męski pierwiastek

Czymże byłby ten spektakl bez ról męskich! Uroczy słoń Jombo (Piotrek Warchoł), któremu nie zabrakło ani trąby, ani uśmiechu, przemienia się w kelnera, a później, jako szerszeń, wrobiony z resztą w bal we własnym domu, tańczy wiedeńskiego walca z kolejną pchłą (Natalia Opoka). Energiczny kelner, a potem Kanclerz Bajbanu (Aleksander Kozaczka) tupie nogą i robi porządek tam, gdzie się tylko pojawi. Narratorem całej bajki, wchodzącym w interakcję z bohaterami, a nawet przemieniającym się przez chwilę w króla Bajbanu, został wolontariusz Maks Gosztyła. W pewnej chwili widzimy go  nawet w roli asystenta cukiernika (Dawid Oczkoś). Wielofunkcyjność narratora i przejmowanie tej roli przez różne postaci burzy barierę między narracją a akcją, sprawiając, że spektakl jest grany przez cały organizm. Bo tu postaci, nawet w konflikcie, wspierają się nawzajem.

Sukces spektaklu

Gratulujemy aktorom, wolontariuszom, reżyserowi i opiece pedagogicznej. Jesteśmy bardzo dumni z rezultatu waszej całorocznej pracy i już nie możemy się doczekać następnej premiery! Na końcu wpisu udostępniamy wam dwie galerie zdjęciowe z przedstawienia. Pierwsza galeria wykonana została przez Piotra Pawlaka. Bardzo dziękujemy!

Reżyseria i obsada

Reżyseria: Sławomir Rokita

Opieka pedagogiczna: Karolina Cząstka

Wystąpili:
Magdalena Sarama
Natalia Opoka
Karolina Kubicka
Małgorzata Frączyk
Aleksandra Korzeniowska
Izabella Pietrzniak
Joanna Kozendra
Paulina Ciura
Urszulka Jaskółka
Piotr Warchoł
Aleksander Kozaczka
Dawid Oczkoś
Wolontariusze:
Roksana Banaszczak
Barbara Gosztyła
Maja Skiba
Natalia Raus
Maksymilian Gosztyła

Galeria pierwsza (fotografia Piotr Pawlak)

Galeria druga